niedziela, 15 września 2013

Rozdział 4

                                                         ~~Z perspektywy Harrego~~
  Czemu Ley tak się zachowuje,będę musiał z nią porozmawiać.Ale dobra,cieszę się ,że odnaleziono moją młodszą siostrzyczkę ,ciekawe czy  ma talent do śpiewania? Chciałbym tą pasję dzielić z nią.
  O jacie usnęła, jak ona słodziutko wygląda jak śpi. Nie możecie nawet odczuć chodź części mojego szczęścia, które jest ogromne.
-Paczcie ona śpi,mogę się na niej odegrać za to 'warknięcie' na mnie,tylko ma ktoś jakiś marker czy mazak?-powiedział z chytrym uśmieszkiem Zayn.
-Ja mam,namaluj jej wąsy i okularki-powiedział rozśmieszony Niall.
Ja tam bym mógł jakoś zareagować,że nie ale chciałbym sprawdzić czy jak się Ley o tym dowie to czy ma jakieś szatańskie pomysły na odegranie.Więc przemilczałem tą sytuacje z uśmiechem na ustach.
***
Właśnie zaparkowaliśmy,a Ley dalej spała więc wziąłem ją na ręce i zaniosłem do jej pokoju.
 Położyłem ją na łóżko i oddaliłem się do salonu po cichu,aby nie obudzić siostrzyczki.

                                                        ~~Z perspektywy  Leayny~~

Obudziłam się i spostrzegłam ,że jestem w jakimś pokoju,przy szafie stały moje walizki więc pewnie to mój pokój.     
Pokój był piękny i  jeszcze te lampki na suficie,boskie.
Mój pokój w Polsce nie był aż tak ładny.
Nie chciałam jakiegoś wyjątkowego pokoju. Chciałam po prostu poznać rodzinę. Moją biologiczną matkę. Chodź nie miałam na to szczególnie dużo czasu.

 Wstałam z łóżka i idąc długim, przede wszystkim wyposażonym dość nowocześnie korytarzem zeszłam po schodach.
 Gdzie stanęłam w przedpokoju zobaczyłam w moje lewo drzwi frontowe,a na prawo słyszałam kogoś radosne głosy.Udałam się w tamta stronę i ujrzałam:
Łał ,salon był genialny i jeszcze na przeciwko mnie wejście na taras,a na prawo wejście nad  basen polny.A na lewo były drzwi chyba do kuchni,postanowiłam  to sprawdzić. Tak miałam racje była to ładna kuchnia:
A po prawej stronie przy stole siedzieli chłopaki:
-Cześć.-powiedziałam dość radośnie.
-Hejka młoda.-powiedzieli chórem.
Czy oni to ćwiczą. Bo jak by tak popatrzyć, to trochę przerażające.
-Jak podoba Ci się twój pokój?-spytał zaciekawiony Harry.
-Super,bardzo mi się podoba,co na kolacje?-powiedziałam, zmieniając temat. Powiedziałam, że nie lubię jak jestem w środku uwagi? Tak, no to właśnie.
-Już zamówiliśmy pizze .-powiedział z dziwnym uśmiechem Louis. Ten jego uśmieszek był taki jak by chciał się powstrzymać od śmiechu,w sumie to wszyscy jacyś tacy byli.No nic, poszłam do holu i na prawo do drzwi.Otworzyłam je i ukazała mi się bardzo ładna łazienka:

Podeszłam do umywalki  chcąc umyć twarz,ale to co zobaczyłam.... normalnie tak mnie to wkurzyło!!Zmyłam to co miałam namalowane na twarzy i wybiegłam z łazienki.
-Komu się nudziło?!-zaczęłam  na nich krzyczeć.Wszyscy oprócz Zayn'a popatrzyli właśnie na niego.
-Popamiętasz mnie!-powiedziałam z szyderczym uśmieszkiem.
Już nawet miałam plan,podobno lubi lustra i jego żele do włosów. Tak? Zemszczę się na nim.

-Pizza przyjechała,jupii!-krzyczał Niall i poszedł po jedzonko. A ten to by tylko jadł.

Po zjedzonej kolacji pożegnałam się z chłopakami i poszłam do swojego pokoju.Wzięłam piżamkę z barankami i poszłam do łazienki na piętrze.To było coś nie samowitego;
Umyłam się i poszłam do siebie.Poczekam aż wszyscy usną,a wtedy......

_______________________________________________________________________________
Liczę na komentarze z waszej strony. Bo dzięki nim, motywujecie mnie do dalszej pracy.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz