niedziela, 19 stycznia 2014

Rozdział 27

                                                          ( włącz TO )
Odwróciłam się na pięcie w lewo i już miałam iść ale zatrzymał mnie głos Mika.
Nie odwracałam się,tylko stałam i czekałam aż dojdzie mojego kroku.
-Hej.Sorki,ale..
-Nie musisz nic mówić.-uśmiechnęłam się do niego.
-Ale ja Cię naprawdę przepraszam.Trener nas zawołał jeszcze po meczu.Pogratulował nam za wygraną.
-Chodź i właśnie brawo.Dobrze gracie.-uśmiechnęłam się do niego.
Szybko jeszcze odwróciłam głowę by zobaczyć Josha z tym plastikiem.Nie całował jej ale za to patrzył na mnie.No tak,mogłam mu powiedzieć lub nawet przedstawić Mika.Nie spodziewałam się,że mój przyjaciel będzie miał TAKĄ dziewczynę.No i po tych wszystkich zdarzeniach które miały miejsce przez nią.
Jest moim przyjacielem,nie chce by i jego próbowała zniszczyć...
-Ley?
-Emm...eee tak?
-Idziemy?-spytał Mike.
-Tak,chodź.-zaśmiałam się.
                                                         ***
-Ley?-spytał Harry.
-Tak?
-No więc.Wysłuchaj bo nie chcę powtarzać drógi raz.
Za cztery dni zaczyna się tak jak to w Polsce mówiłaś majówka.No i właśnie,że masz wolny cały tydzień to jedziesz z nami na  tygodniowe wakacje.A ,jedzie jeszcze Rosi.
-A gdzie ?
-Nieważne.
-A mówiłeś już Rosi?
-Tak, już wie.
-A czyli będzie wiedzieć gdzie to jest.-uśmiechnęłam się.
-Ona też nie wie.
Harry wychodził już z kuchni,no ale ja go zatrzymałam.
-Oj no plisss.Powiedz gdzie jedziemy.-on popatrzył się na mnie,a ja zrobiłam oczka jak kot ze Shrek'a.
-Nie.
Podeszłam do niego od tyłu i skoczyłam mu na plecy.On zdezorientowany najpierw trochę się ugiął w kolanach ale po chwili znów się wyprostował.
-Ja i tak ci nie powiem.
-Ja i tak się dowiem,jak nie od ciebie to od kogoś innego.
-Chyba w swoich snach.-zaśmiał się i zaczął biegać po salonie.
Chciałam zejść ale on mnie za mocno trzymał i nie mogłam się wydostać.
Chłopaki spokojnie sobie siedzieli i nic z tego nie robili.
-Niall!Pomóż!
On wstał i szybko szedł w naszą stronę.
-O Niall pomożesz mi.-uśmiechnęłam się do niego.
Ale on wcale  mi nie pomógł tylko przeszedł obok nas.
Harry szybko skręcił przez co ja bym spadła,ale on mocno mnie trzymał.Wybiegł na taras.Teraz biegał ze mną obok basenu,chyba wszyscy wiemy jaki on ma zamiar.Nie chcąc wpadnąć do zimnej wody,trzymałam się kurczowo jego bluzki.
On stanął gwałtownie czego się nie spodziewałam,myślał ,że przez to wpadnę do basenu.Ja jednak jestem sprytniejsza,szybko zeskoczyłam z jego pleców i już chciałam wbiegnąć do domu ale poczułam coś zimnego.Szybko popatrzyłam na swoją bluzkę,która była mokra.Odwróciłam się i zobaczyłam śmiejącego się Hazze i Niallera.
Chciałam wbiec do domu ale jak znów odwróciłam głowę w stronę szklanych drzwi,to zobaczyłam za nimi Louisa,Zayna i Liama.Wrzeszczałam na nich przez szybę ale oni tylko mi głową kiwali.No co za debile z nich.
Teraz to byłam cała mokra więc co mi szkodzi.Zaczęłam biec na blondyna.Długo się z nim siłowałam by wyciągnąć z jego dłoni szlaufa.Jednak mi się udało jak zaczęłam go gilgotać,teraz to on był cały mokry.
Odwróciłam rękę w prawo i oblałam śmiejącego się Harrego.
Jego mina,bezcenna.Zaczęłam się z nich śmiać ,no ale jednak tego pożałowałam bo od razu chłopaki się na mnie żucili.Nie mogłam się wydostać z pod cielsk tych dwóch idiotów.
-Pomocy!-wrzeszczałam.
Reszta chłopaków się tylko śmiała za szybą.Nagle Harry wziął szlaufa i zaczął mnie lać zimną woda po twarzy.Wzięłam jego kudłate loki w ręce i zaczęłam je ciągnąć,ale on nie przestawał mnie lać tą wodą.
A ja nie przestawałam go ciągnąć.
Wreście wode odwrócił w stronę Niall'a,który momentalnie wstał ,a Hazza za nim.
Ja pobiegłam spowrotem do drzwi przy których śmiali się chłopaki.Tak jak myślałam zamknięte.
Nie tracąc czasu pobiegłam do drzwi frontowych.Na szczęście były otwarte.Po cichu je otworzyłam i pobiegłam na górę do pokoju Louisa po pistolet na wodę.Napełniłam magazynek i szybko,ale po cichu zaszłam chłopaków od tyłu.Oni dalej się śmiali z tych dwóch pacanów w ogrodzie.
Ja tylko wzięłam i wycelowałam w nich.Woda zaczęła lać się na następnych trzech pacanów.Oni szybko się odwrócili i jak mnie zobaczyli to próbowali złapać.Ja jednak mam lepszą kondycje,przynajmniej tak mi się wydawało do czasu,aż mnie dopadli w połowie drogi do ogrodu.Louis złapał mnie za kostki,przez co sie wywaliłam.
-Ałłłł.-wypowiedziałam ledwo,a potem zamkłam oczy.
-Hahahaha.-usłyszałam śmiech chłopków i dwóch następnych pacanów,którzy najwidoczniej przestali się lać jak małe dzieci wodą.
Ja postanowiłam dalej nie otwierać oczu.
-Ejj,Ley?-usłyszałam głos Liam'a.
Nie odpowiedziałam.
-Louis?!-usłyszałam nad sobą groźny głos brata.
-Ale ja nic nie zrobiłem.Ja ją tylko za kostki chwyciłem ,a ona się wywaliła.
-No ale pacz!Ona ma zamknięte oczy!
-No widzę.
-Dobra nie kłudźcie się.-usłyszałam głos chyba Liam'a.
-A może ona udaje?-powiedział Niall.
-No właśnie.-przytaknął Zayn.
No nie,zaraz odkryją ,że udaje.No ale jak na nich to i tak szybko.No ,no jestem pod wielkim wrażeniem.
-Sprawdź czy oddycha.-powiedział chyba do Harrego Niall.
Potem poczułam jak nad moją głową ktoś stoi.No chyba najlepsza pora na wielkie przebudzenie.
-Buu.-wrzasnęłam,a Harry odskoczył jak poparzony.
-Tyyy.-pokazałam na mnie.
-Jaaa.-zaśmiałam się.
On nic już nie mówiąc,zaczął wstawać.Ja też,ale ja zaczęłam uciekać ,a cała piątka tuż za mną.
Ojjj,jednak nie mam takiej dobrej kondycji.Louis mnie złapał i zaczął znów lać lodowatą wodą.Potem dołączyła reszta.Zaczęłam krzyczeć,a chłopaki śmiać.
-Ciszej tam!-usłyszelismy za płotem głos sąsiada.Starszy mężczyzna,jak to mi mówił Zayn,ma coś z 70 lat?
Tsa,on przecież też był nastolatkiem,nie?
-Dobrze!-wrzasnął Liam.
-Ty już lepiej nie bądź taki miły!Ja wiem ,że wy i tak cicho nie będziecie!-jak na starszego pana,to dobrze krzyczał.
-Skąd pan wiedział!?-wrzasnął Louis.
-To czarnoksiężnik!-zaśmiałam się.
-Ty! Młoda!-odwrzasnoł.
-Może herbatki,albo melissy?!-odkrzyknęłam.
-Tak!Z chęcią!Zaraz przyjdę!-wrzasnął i już po chwili go nie było.
-Coś ty zrobiła.-zaczął się śmiać Louis.
  10 Min. później:
-No dobrze,przepraszamy z nią.Ona sobie tylko żartowała.-tłumaczył Liam.
-No!Żeby mi to było ostatni raz!Jak wy ją trzymacie na tym kagańcu?-powiedział,a mnie zamurowało.
-Słucham?-spytał z niedowierzaniem Liaś.
-No jak wy ją,czy jego na tej smyczy upilnujecie.Przecież psy powinno się tresować...
-Proszę pana,ale to nie jest pies.Ley,to nie zwierze.
-No jak to nie,no takie małe jeszcze ale urośnie.Znaczy nie wydaje mi się by psy mróczały,no ale jak kto woli.
-Ale o co panu chodzi?
-No o tego pieska ,koło twoich nóg.
Liam popatrzył w dół i zobaczył Klakiera koło jego nóg.A ja myślałam,że on to o mnie mówi.Zaczęłam się śmiać.
-Ahaa,no tak.Panie Carher,to nie jest pies,to jest kot.
-A tak jakoś właśnie mi się wydawało,że to takie jakieś niepodobne do psa.No ale teraz to są różne typy psów.
-Tak,tak.No dobrze,to do widzenia.
-Do widzenia,Liam.
No a ja myślałam,że on mówił o mnie.Nasz Klakierek został psem.
_________________________________________________________________________
Hej.Może tak trochę nietypowo zacznę,ale tak jak wcześniej pisałyśmy.Jeśli pod tym rozdziałem nie pojawi się co najmniej 6 komentarz,to blog zostaje jeszcze w tym tygodniu zawieszony. ;[
No ,a teraz mam/mamy dla was kilka pytań,na które odpowiadajcie w komentarzach.
1.Co sądzisz o rozdziale?
2.Co sadzisz o blogu,rozdziałach?
3.Czy masz jakiś pomysł/pomysły na dalsze rozdziały?
A teraz podam wam jeszcze:
Wika-mój ask
Ola-jej ask
Ley-ask,może chcesz o coś zapytać bohaterkę opowiadania?
Wika ;3

8 komentarzy:

  1. 1 ,świetny
    2. świetny
    3.tak
    4 nie zawieszajcie bloga
    pozdrowienia z LA
    aga/agnes
    p.s
    widziałam harre'go!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    aga /agnes

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny w której klasie jesteś?bo słownik ortograficzny by się przydał
    drógi -drugi
    więcej błędów nie będę pisać
    p.s
    przepraszam jeżeli ten komentarz sprawił Wam przykrość czekam na next'a

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak,potem to dopiero zauważyłyśmy ;] ,byłam zmęczona by poprawiać i tak chciałyśmy już dodać następny rozdział więc noo :D ,następnym razem posprawdzam błędy ;*
      Jeśli Cię to ciekawi to 1 gimnazjum.

      Usuń
  3. 1. Super rozdzialik ;)
    2. Blog ekstra :D
    3. Może i mam, Ale czekam na wasze ;D
    Nie zawieszajcie bloga plis
    Czekam na nexta ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to napisz :D,jak będziesz chciała to dodamy do jakiegoś rozdziału :D

      Usuń
  4. Super rozdział czekam na nexta i nie zawieszajcie bloga, bo jest zarąbisty.

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział nie zawieszajcie bloga!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział wow! Nie zawieszajcie bloga
    :(

    OdpowiedzUsuń