sobota, 17 stycznia 2015

Rozdział 57

      Nie wiedziałam, co mam zrobić. Postanowiłam ponieść się chwili. To było takie... magiczne. Trudno jest mi określić ten stan zadowolenia mieszany ze zdziwieniem.
Z powodu braku powietrza, musieliśmy się od siebie oddalić. On popatrzył prosto w moje oczy, doszukując się w nich jakikolwiek emocji. Oparł swoje czoło o moje, a ja zarzuciłam ma na kark swoje ręce. Uśmiechnęłam się do niego, a on to odwzajemnił.
Nie wiedziałam jak mamy się dalej zachowywać, czy jak gdyby nic się nie stało?
Miałam mętlik w głowie.
-Chodźmy.- powiedział, po czym odwróciliśmy się w stronę parku. Ponieważ, przez niego było o wiele szybciej.
Mike objął mnie ramieniem, na co ja nie zareagowałam.
-Powiedz tak szczerze, jak grałem?- uśmiechnął się do mnie.
-No wiesz... bywało lepiej.- starałam się udawać obojętną.
-Czyżby?
-Niestety ale tak.- popatrzyłam na niego i wydawało mi się, że zaraz wybuchnę śmiechem. Jego mina była bezcenna.
-To może mnie nauczysz?- poruszał śmiesznie brwiami.
-Nieee. Jednak ja tak nie potrafię.- zaśmiałam się i dźgnęłam go w żebra.
On też chciał powtórzyć mój ruch, jednak w ostatniej chwili zatrzymał swoją dłoń.
Może bał się, bo miałam operację? Nie mam pojęcia.
Mogę stwierdzić i wykrzyczeć nawet całemu światu, że przy nim czuję, że żyję.
Byliśmy już blisko domu, ponieważ w szybkim tempie wyszliśmy  z parku.
Przechodziliśmy obok sklepiku z gazetami. Postanowiłam zerknąć i od razu w oczy rzuciła mi się jedna z gazet, a raczej jej wielki nagłówek ,,Harry Styles ma nową dziewczynę?".
To na pewno nie prawda, ale zostało pokazane zdjęcie Hazzy i Victorii Justice jak trzymają się za dłonie.
Dopiero teraz skojarzyłam fakty. Przecież dziewczyna, którą spotkałam dziś w domu, to właśnie ta Victoria!
Jak ja tego nie mogłam zauważyć?! No ale jednak, dlaczego ona dziś powiedziała mi, że są przyjaciółmi?
Coś mi tu nie pasuje i potrzebuję się tego jak najszybciej dowiedzieć. Chce znać prawdę, a jeśli Harry to ukrywa przede mną?
Szybko zapłaciłam za gazetę i podeszłam do oddalonego szatyna.
-Coś się stało?- popatrzył na mnie, a ja szybko schowałam gazetę do torebki.
-Nie. -wymusiłam uśmiech na swej twarzy.
-No okey, to chodź.- przybliżył się do mnie i ruszyliśmy w stronę mojego domu.
Gdy staneliśmy na chodniku przed domem, można było usłyszeć głośną muzykę. Popatrzyłam na komórkę, wskazała mi 22.10 .
Harry kazał mi być o 21 i jeszcze nie dzwonił? Najwidoczniej był zajęty, na co się uśmiechnęłam.
-Robicie imprezę?- spytał Mike.
-Niby tak, ale to chłopaki organizują. Ja pewnie pójdę od razu do siebie. Wiesz co...
-Tak?
-Może chcesz sobie jeszcze potańczyć?- zaśmiałam się.
- Nie dziś Ley. Muszę spadać.- momentalnie jego ton głosu stał się poważniejszy.
-Czy coś się stało?- zapytałam niepewnie.
-Muszę iść, cześć.- powiedział patrząc gdzieś w oddal w jego prawą stronę.
Oczywiście ja też powędrowałam tam wzrokiem, ale prócz ulicznej lampy i oświetlonych lekko krzaków oraz drzew, nie ujrzałam nic.
Popatrzył jeszcze na mnie i zwyczajnie w świecie odszedł. Ta sytuacja była dla mnie bardzo dziwna. Nie wiem, może coś powiedziałam nie tak? Nie mam pojęcia, dlaczego w tak krótkim czasie, jego ton głosu stał się taki oschły.
Wolnym krokiem skierowałam się do domu. Muzyka dudniła.
Ściągnęłam buty i weszłam do salonu gdzie tańczyło mnóstwo ludzi, jednak nie mieścili się, więc nad basenem jak i w nim było też sporo osób.
Ale z jakiej okazji ta impreza?
Chciałam się dowiedzieć tego jak najszybciej , jednak nigdzie nie mogłam znaleźć chłopaków.
Odpuściłam sobie po kilku próbach przeciśnięcia się między ludźmi do salonu.
Klnąc pod nosem weszłam na górę i otworzyłam drzwi do swojego pokoju.
Wściekłość i zażenowanie jakie mnie ogarnęło na widok kochającej się pary w moim pokoju, było po za kontrolą. Z furią weszłam do MOJEGO pokoju i zaczęłam na nich krzyczeć.
-Wypie*dalać z mojego pokoju!
-Przesta...- nie dałam dokończyć pustej blondyneczce.
-Nie! Spadaj z tym swoim chłoptasiem pieprzyć się gdzie indziej!- warknęłam.
Oni pomrukując z niezadowolenia wyszli z mojego pomieszczenia.
Musiałam się odstresować, a tym bardziej teraz nikt nie ma nade mną  kontroli.
Wstałam z łóżka i poszłam do pokoju Zayna. Tym razem zajrzałam i gdy upewniłam się, że teren jest czysty, weszłam głębiej. Rozejrzałam się, nikogo nie było oprócz mnie. Zauważyłam paczkę papierosów na stoliku nocnym mulata.
Chwyciłam ją szybko do ręki i otworzyłam. Jej zawartość była pełna. Wzięłam trzy, a paczkę odłożyłam na wcześniejsze miejsce.
Wróciłam do swego pokoju i otworzyłam na oścież okno. Na dole w ogrodzie zauważyłam mnóstwo ludzi. Odpaliłam jednego i zaciągnęłam się. Tak bardo mi tego brakowało...
Nikotyna wypełniła moje płuca,przez co byłam szczęśliwa.
Nagle do pokoju wparował "zalany" Niall.
Odwróciłam się do niego przestraszona z fajką w ręku obok twarzy.
Popatrzył najpierw na mnie, a następnie na moją dłoń, która trzymała mały przedmiot.
-Czy... czy ty? Od kiedy ty palisz?- język mu się plątał. Był też zdziwiony i nie starał się tego ukryć.
-Ale o czym ty mówisz?- szybko przesunęłam rękę za okno i wyrzuciłam peta.
-No.. noo, miałaś papierosa.- wskazał na moją prawą dłoń.
-Jesteś pijany, zdawało Ci się coś.- szybko podeszłam do niego i odwróciłam w stronę wyjścia i wypchałam go po za mój azyl.
Tym razem upewniłam się, że zamknęłam drewnianą powłokę na klucz.
Usiadłam na łóżku i chwyciłam w dłonie swojego laptopa.
Otworzyłam i od razu weszłam na skype'a. Jako jedynego zobaczyłam dostępnego Roberta.
Potrzebowałam z kimś porozmawiać. Bez zapowiedzi zadzwoniłam do niego i już po chwili się z nim witałam.
-Młoda, coś się stało?- popatrzył do kamerki badawczo.
-Niee. Chciałam po prostu pogadać ze starym przyjacielem. - uśmiechnęłam się.
-Jakim starym?!- oburzył się dość śmiesznie.
-Dobra, dobra. Opowiadaj co u Ciebie?
-A wiesz... znalazłem tym razem tą wyjątkową dziewczynę.- uśmiechnął się, a w jego oczach można było zauważyć szalejące iskierki radości.
-Naprawdę?! Gratulacje, szczęścia życzę. Masz jej zdjęcie, żeby mi pokazać jak wygląda?
-Mam, a nawet lepiej. Maja, chodź tu!- krzyknął za siebie.
-Coś się stało?- w drzwiach od pokoju, pojawiła się ładna brunetka. -Z kim rozmawiasz? -podeszła bliżej, przyglądając się mi.
-Hej, Leayna jestem. - uśmiechnęłam się.
-Majka.
-Skarbie, to jest moja przyjaciółka.- powiedział Rob do swojej dziewczyny.
Jejku, jak to dziwnie brzmi. Robert ma dziewczynę! Naprawdę Cieszę sie razem z nim. W końcu będzie szczęśliwy.
-Ja Cię skondś kojarzę.- zmarszczyła czoło myśląc nad czymś. -Już wiem! Ty jesteś siostrą Harry'ego Styles'a?!
-Hah. Tak.- jej mina była bezcenna.
Czemu ludzie zawsze kojarzą mnie jedynie jako JEGO siostrę?! Przecież jeszcze jest Gemma, a tylko wokół mnie zrobił się szum.
Czy tak będzie już zawsze? Bo jeśli tak, to ja podziękuję. <sarkazm>.
-Robi, czemu nic...- nie dałam jej dokończyć.
-Wiecie co, porozmawiamy kiedy indziej, bo ktoś strasznie nie może się doczekać zobaczenia mnie. Pa.- uśmiechnęłam się i zakończyłam rozmowę, nawet nie czekając na ich odpowiedzi.
Ktoś naprawdę był bardzo nachalny.
Walił w drzwi, a klamka co chwilę była targana w geście otworzenia drewnianej powłoki.
-Niema mnie!- krzyknęłam na tyle ile mogłam, by przekrzyczeć muzykę.
-Ley! Otwieraj!- był to złowrogi głos Hazzy.
Leniwie stanęłam na równych nogach i otworzyłam pokój.
-Czego?- warknęłam.
-Musimy porozmawiać.
_____________________________________________________________________________
Hej mordeczki :D
Rozdział miałam dodać tydzień temu, ale chyba rozumiecie, że poprawa ocen na lepsze :/ bo koniec semestru :p.
No ale proszę bardzo, moje wypociny eeeh :D.
Możliwe, że mogą pojawić się błędy :/ za które bardzo przepraszam, ale rozdział dodaje w pośpiechu i ogólnie możecie też kliknąć w bohaterów. Jak wiecie pojawiły się nowe osoby, więc no klikamy i obczajamy :D

6 komentarzy:

  1. Fajny rozdział. Dlaczego skończyłaś w tym momencie ?. Ciekawi mnie czy będą się kłócić :-)
    Do następnego posta !!! :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział. Uwielbiam czytać twoje jak to nazwałaś "wypociny". Nie mogę się doczekać co będzie w następnym :-). Mam nadzieję, że będzie główna bohaterka chodzić z Mikem !!!.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nowe trendy to....20 stycznia 2015 19:56

    Super !!!. Po prostu nie wiem co napisać więc: :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Odjazd ! Wyszło ci super :).

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak zawsze świetnie.
    I dużo weny oraz dobrych ocen ;--).

    OdpowiedzUsuń
  6. Bomba ! :-)
    Dużo weny i miłego spania :-D.

    OdpowiedzUsuń